Do góry

Te dzieci pracują... na nasze prezenty

Zabawki, markowe ubrania, komputery, telefony komórkowe, iPody, iPhony, telewizor plazmowy… Co wybrać? Świąteczna gorączka już się zaczęła. Mityczny Mikołaj przegląda listy od dzieci, szykuje sanie i ćwiczy przed lustrem prawidłową wymowę Ho, Ho, Ho! Prawdziwi pracownicy Mikołaja zwiększają zaś swoją wydajność dwu albo nawet czterokrotnie. Pod czujnym okiem kamer i brygadzistów. Za 2 euro dziennie. Albo jeszcze mniej. Wielu z nich ma 10 lat. Wesołych Świąt!

Krzyś w liście do Mikołaja napisał, że chce sportowe buty. Takie same, jakie ma Marcin, Toby i Cristano Ronaldo. Zwłaszcza Ronaldo. Indonezyjski 14 latek pracujący w fabryce Nike nie myśli o prezentach. Musi pracować jeszcze szybciej i jeszcze więcej, aby sprostać wyśrubowanym do granic możliwości przez menadżerów wymogom wydajności. Aby zarobić tyle, ile w 2008 r. za reklamowanie tej marki dostał Cristiano Ronaldo, musiałby szyć słynne buty sportowe przez 20 tys. lat.

Chiny. Where Dreams Come True

Kasia chce pluszowego misia, chociaż ostatecznie może też być osiołek. Taki jak w kreskówce. Kubuś Puchatek albo Kłapouchy – nieważne – obaj są przyjemni w dotyku i miło będzie przy nich zasypiać. W fabryce Disneya w Chinach praca wre. Od 8 rano do 23 w nocy, 28 dni w miesiącu ludzie szyją Kasiom, Bartusiom i innym pluszowe zabawki, zarabiając 32 centy na godzinę. Za skorzystanie z toalety w czasie pracy z pensji potrąca się im 64 centy, za odmówienie nadgodzin ponad dolara. Potem wracają do hotelów robotniczych, gdzie na jedno piętro i 180 osób przypada jedna toaleta i jedna umywalnia.

Organizacja SACOM (Students and Scholars Against Corporate Misbehavior) napisała o tym raport "W poszukiwaniu sumienia Myszki Miki". Ani Miki, ani Disney się tym nie przejęli. Marta też się nie przejmuje. Od mamy, bo przecież jest duża i w Mikołaja nie wierzy, chce pod choinkę złoty łańcuszek. Z prawdziwego złota. Nie jakąś tam błyszczącą podróbkę. Złoto jest dziś popularne i bije rekordy wartości. Górnicy w Demokratycznej Republiki Konga nic o tym nie wiedzą. Czas spędzają głównie w kopalniach, gdzie pracują z pomocą rąk i kilofów, przyświecając sobie świeczkami. Według organizacji Make It Fair, ok. 2 mln robotników w Kongo zarabia poniżej 2 euro dziennie.

Every little helps w Bangladeszu

W zachodnich społeczeństwach Gwiazdka to czas gorączkowych zakupów, nerwowego stania w kolejkach i problemów związanych z wyborem odpowiednich prezentów. W pogoni za okazjami często zapomina się, że za te wszystkie tanie dobra konsumpcyjne ktoś zapłacił. Głównie ciężką pracą i marną pensją.

Tesco, Asda i Primark to handlowi potentaci na brytyjskim rynku. Dbają o swoją markę i jakość sprzedawanych produktów. Dbają też o klientów, których dopieszczają niskimi cenami. Nie zapominają jednak o etycznej stronie biznesu. Korporacje zobowiązały się przestrzegać kodeksu etycznego mówiącego, że podstawowy tydzień pracy wynosi nie więcej niż 48 godzin, nadgodziny nie przekroczą 12 godzin tygodniowo, a na każde 7 dni pracy robotnicy mają zagwarantowany, co najmniej jeden dzień wolny. Przynajmniej w teorii. Rzeczywistość wygląda inaczej.

Brytyjska organizacja War on Want (WoW) ("Wojna z nędzą") sprawdziła fabryki przemysłu lekkiego w Bangladeszu, które szyją ubrania sprzedawane w tych sieciach. Okazało się, że szwaczki, które zaczynają swoją karierę zawodową w wieku 12-13 lat w zakładach zaopatrujących Tesco i inne sieci pracują minimum 10, a najczęściej 12-16 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu. Od 1994 r. płaca minimalna była zamrożona na poziomie 7 funtów miesięcznie. Po fali protestów w 2006 r. zwiększono ją do 12 funtów. Jednak w zbadanych przez WoW fabrykach płace wciąż wynosiły od 7 do 8 funtów miesięcznie. Za nadgodziny, których pracownik wykonuje średnio pięć dziennie, chociaż zalicza mu się tylko dwie, dostaje dodatkowe 3 funty. O swoich klientach, zwłaszcza w czasach kryzysu, nie zapomina także firma GAP, która utrzymuje rozsądne ceny swoich ubrań dzięki temu, że szwaczkom w Delhi płaci 15 pensów za godzinę. To i tak fortuna. Primark swoim pracownikom w Bangladeszu płaci 7 pensów za godzinę, a Nike w Salwadorze 3.

Smarter Way w Kongo

National Labor Committee to kolejna organizacja, która sprawdza warunki pracy światowych gigantów. W fabrykach Nike w Hondurasie aktywiści NLC spotkali 13-letnie pracownice, które na wykonanie 22 czynności, czyli uszycie całej koszuli miały 6 minut. Zarabiały 7 centów za koszulę, która w sklepie kosztuje 15 dolarów. Szybcy muszą być także robotnicy fabryk IBM, Microsoft, HP i Della w Chinach. Na złożenie klawiatury do laptopa mają tylko 7 sekund. Pracują średnio po 81 godzin tygodniowo i zarabiają 76 centów za godzinę. Można jednak liczyć na bonusy. Nowatorski system motywacyjny zastosowano w fabrykach składających monitory komputerowe dla IBM, gdzie premią za nadgodziny nie są dodatkowe pieniądze, lecz długopisy i pączki.

Notebooki, iPhony, iPody i inne elektroniczne gadżety to pewne hity okresu świątecznego. Swoją relatywnie niską cenę, oprócz szybkości chińskich pracowników, zawdzięczają także 50 tys. dzieci pracującym w kopalniach kobaltu w Demokratycznej Republice Konga. Stanowią tam one jedną trzecią pracowników, a część z nich ma zaledwie siedem lat. Większość wydobywanego przez nie kobaltu staje się składnikiem baterii używanych w przenośnym sprzęcie elektronicznym, chętnie kupowanym przez młodzież w Europie… Przykłady można mnożyć. Wyzysk możliwy jest dzięki ignorancji społeczeństw zachodnich, bezrefleksyjnąej pogonii za zyskiem oraz istnieniu "specjalnych stref przemysłowych", dzięki którym wielkie korporacje nie tylko nie płacą lokalnych podatków i nie wpływają na regionalną gospodarkę, ale także nie zapewniają godnego wynagrodzenia ani podstawowych praw swoim pracownikom.

Just do it

Według danych Międzynarodowej Organizacji Pracy na całym świecie funkcjonuje co najmniej 850 takich stref produkcji eksportowej. Rozmieszczone są na terenie 70 państw, a pracuje w nich 27 mln dorosłych robotników. Światowa Organizacja Handlu szacuje wartość wymiany handlowej przepływającej przez te strefy na 250 mld dolarów. Dzień pracy wynosi w nich od 12 do nawet 18 godzin dziennie, a pracownicy otrzymują wynagrodzenie poniżej życiowego minimum. Wśród konsumentów na zachodzie, nawet tych świadomych niskich zarobków w krajach trzeciego świata, panuje mit, że te kilkadziesiąt centów na godzinę wystarczy na przeżycie, bo przecież koszty życia tam są niskie. W rzeczywistości robotnicy wydają większą część swoich zarobków na miejsce w noclegowni i komunikację. Reszta idzie na tanie jedzenie sprzedawane przed bramami zakładów. Fatalna jest także sytuacja dzieci. Nie tylko tych w "specjalnych strefach". Według UNICEF dzieci wykorzystywane są do pracy w trudnych warunkach, a czas pracy jest wydłużany i trwa do 10 - 12 godzin dziennie. Najczęściej zatrudnia się je w kopalniach, zakładach przemysłowych, na ulicach i w rolnictwie. W chińskim przemyśle przymusowo zatrudnionych jest aż 80 mln dzieci, w Indiach 50 mln, gdzie wykorzystuje się je do pracy przy produkcji dywanów, transporcie, czy wykopach. W fabrykach hinduskich szat sari, można nawet zobaczyć maszyny przędzalnicze dostosowane do wzrostu małych pracowników. 10 - 12 latki masowo wyzyskuje się także w Bangladeszu (15 mln) Nigerii (10 mln) Brazylii (9mln) i na Filipinach (7 mln) tylko po to, aby nasze dzieci mogły dostać tanie zabawki, ubrania, czy elektroniczne gadżety.

Warto o tym pamiętać podczas maratonów w hipermarketach. Gwiazdka to przecież nie tylko gorączka zakupów, przygotowań i prezentów. To również czas darów. Podarujmy więc coś wyzyskiwanym pracownikom. Kupujmy produkty z uczciwego handlu, jeśli nie na co dzień, to chociaż od święta. Gwiazdka to dobry czas, żeby zacząć. Jakby to ujął Cristiano Ronaldo: Just do it.

Katalog firm i organizacji Dodaj wpis

Komentarze 109

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#113.12.2009, 10:29

Dlaczego "mityczny Mikolaj"? Sugerujesz, ze go nie ma?;/

rybazfrytkami
33
#213.12.2009, 10:44

Masakryczny tekst. Ze też puszczają coś takiego przed świętami. Cały nastrój można w ten sposób zepsuć...
...i co my mamy teraz zrobić?

strugać zabwaki jak nasi dziadkowie?

f256
4 510
f256 4 510
#313.12.2009, 11:10

Najlepiej nic nie wiedzieć, cieszyć się z taniochy i darmochy oraz oburzać się na niskie pensje w Polsce.

Irek
1 937
Irek 1 937
#413.12.2009, 11:56

A jak tu kupowac produkty z uczciwego handlu, jak na wszystkim jest napisane MADE IN CHINA?

rybazfrytkami
33
#513.12.2009, 11:57

eh pisałem ironicznie... ale po prawdzie nie sądzę aby Polacy byli już gotowi przerzucić się na świadomy konsumpcjonizm, skoro dopiero niedawno poznali co to takiego względny dobrobyt i jak na razie zachwycają się tanimi supermarketami, galeriami centrum i inną tandetą. Zwłaszcza tu w UK.

iwo
7 761
iwo 7 761
#613.12.2009, 12:05

zaraz udziergam skarpety na prezenty i polgolfy...

adrianna
550
adrianna 550
#713.12.2009, 12:19

I tak z tym nic nie zrobimy,ludzie zawsze beda sie dorabiac kosztem czyjegos zdrowia lub zycia, chyba lepiej nie wiedziec co dzieje sie w takich fabrykach bo rzeczewiscie mozna stracic ochote na swieta ;(

rybazfrytkami
33
#813.12.2009, 12:26

Ależ zrobimy! Nie kupujmy tandety. Jak to śpiewał Kazimierz - miej świadomość! Ale Polak to jest dopiero na etapie dorabiania się, więc najki uważa za kwintesencję bogactwa...

Profil nieaktywny
Janek Kręcichwast-
#913.12.2009, 12:29

zabawki
Buty sportowe i odzież sportowa .
Elektronika
sprzęt codziennego użytku.zapalniczki, długopisy itp.
odzież ze sklepów sieciowych.

kto Azji w tym podskoczy.przecież to co jest w sklepach to 90% import z Azji w każdym kraju Europy tak jest .
A będzie tego jeszcze więcej .

Profil nieaktywny
Janek Kręcichwast-
#1013.12.2009, 12:31

Klimatolodzy załatwili sprawę .

ŻADNEJ BRUDNEJ PRODUKCJI W EUROPIE .-

Wypierdalać z tym do Azji

Mazio
10 204 1
Mazio 10 204 1
#1113.12.2009, 12:35

to jest proces nanofikacji przemysłu - małe paluszki mogą zrobić mniejsze rzeczy

rockwell
344
rockwell 344
#1213.12.2009, 16:51

każą nam się martwić o kraje trzeciego świata, ale ty zbytnio się o nas nie przejmują: czwartą parę butów musiałem kupić w tym roku, bo mi podeszwy pękają od pracy biurowej!

iwo
7 761
iwo 7 761
#1313.12.2009, 16:55

czyli jak chce chobie kupic ubranie to gdzie mam sie udac? by nie bylo z azji?

Hyperspace
369
#1413.12.2009, 18:10
Hyperspace
369
#1513.12.2009, 18:16
kamila2608
18
#1613.12.2009, 19:22

'aktywiści NLC spotkali 13-letnie pracownice, które na wykonanie 22 czynności, czyli uszycie całej koszuli miały 6 minut. Zarabiały 7 centów za koszulę, która w sklepie kosztuje 15 dolarów.'

Marx sie pewnie w grobie przewraca, bo nawet za jego czasow nie bylo takiej przebitki

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#1713.12.2009, 21:05

wreszcie sensowny artykul w coolturze....
fakt, ze czesto zapominamy, ze bezrobotny na zasilku z Europy nalezy do 20% najbogatszych ludzi swiata...

Dobrze pamietac, skad bierze sie bogactwo wielkich firm. To nie lepsze zarzadzanie ani organizacja, to wlasnie wyzysk w trzecim swiecie umozliwia im generowanie tak poteznych zyskow. Dlatego trzeci swiat musi istniec. Korporacje nie dopuszcza do tego, zeby zylo sie tam normalnie. Unesco moze sobie gadac, ludzie moga dawac datki a i tak zawsze bedzie tam pole doswiadczalne dla firm farmaceutycznych, zapas darmowej sily roboczej dla firm produkcyjnych i tani poligon doswiadczalny dla wojska.

filipinka
31
#1813.12.2009, 21:17

Akurat ten autor dosyć często pisze sensownie:

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/...

http://www.elondyn.co.uk/newsy,wpis...

http://www.emito.net/finanse/wiadom...

http://www.emito.net/finanse/wiadom...

Cooltura przyjęła chyba lewaka do redakcji. Kryzys?

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#1913.12.2009, 21:18

Problem jedynie taki, ze jesli zaprzestaniemy kupowania rzeczy z Azj, to koncerny te nie przeniosa sie wcale do Szwecji... Po prostu zredukuja etaty i obniza pensje, pogarszajac jeszcze, i tak tragiczna, sytuacje w tych regionach.

Kupowac - owszem - jesli cos jest na prawde niezbedne, a w przypadku na przyklad zywnosci - wybierac przetwory lokalne.
Jesli mamy ziemniaki z RPA, to lepiej isc na targ i kupic tutejsze.
Uwolnienie rolnictwa w krajach trzeciego swiata powinno stanowic priorytet. jesli bowiem beda one produkowac samodzielnie zywnosc pozostajaca u nich, to reszta przemyslu pojdzie za tym lawinowo.

Konsumpcjonizm, ten slepy, jest zly. to jak dawanie datkow dla SS, zeby mogli sobie lepsze czolgi kupic...

dysmonn
14 659 2
dysmonn 14 659 2
#2013.12.2009, 21:54

Ja tylko nie rozumiem jednego. Skoro tak powszechnie o tym wyzyskiwaniu wiadomo, dlaczego to nadal trwa?

dzoanka
418
dzoanka 418
#2113.12.2009, 22:07

po co szukac w AZji -emerytowana nauczycielka w POlsce
14-ty rok na emeryturze,ma 900,00 złotych polskich.
Daruję sobie ile jej zostaje na jedzenie po zapłaceniu za mieszkanie i za leki......To tez dobry temat, tylko że to takie żenujace mówić o biedzie.......

filipinka
31
#2213.12.2009, 22:07

Dysymonn.

Trwa to dzięki naszemu lenistwu, ignorancji, hipokryzji i skąpstwu...
Kupujesz produkty z naklejką "Fair Trade"? Kupujesz dwa razy droższe kurczaki Free Range? Czy też te z TESCO?
Używasz plastikowych toreb? Polujesz na promocje i obniżki?
Gdyby konsumenci kupowali z głową i świadomie, wielkie korporacje zmieniłyby nastawienie. Gdybyśmy nie kupowali ich produktów ze względów moralnych traciliby szmal. A przecież o szmal w tym konsumpcyjnym świecie tylko chodzi...

filipinka
31
#2313.12.2009, 22:12

Karolina;

Racja. Tylko, że znów musi się zmienić świadomość społeczna. Kiedy w PL strajkują nauczyciele, sklepowe, górnicy, hutnicy, stoczniowcy to im się przyczepia łatkę darmozjadów, bo przecież mają tyle wakacji, pracują mało godzin (nauczyciele), albo są niepotrzebni gospodarce, bo nie mają mózgów w komputerach, ani nie rozumieją giełdy (cała reszta) Gdyby w kraju szanowano ludzi pracy, każdej pracy, to przecież Balcerowiczowi już dawno ścięto by ten głupi neoliberalny łeb. A tak po 20 latach propagandy kapitalistycznej nad Wisłą 50 proc. biednego w większości społeczeństwa głosuje na neokonów z PO. Przecież to jest jakaś schizofrenia!

f256
4 510
f256 4 510
#2413.12.2009, 22:24

Dysmonn, tak jak pisze Filipinka.
Większość ludzi tak do tego podchodzi:

ADRIANNA- perfumy z FM
#7 | Dziś - 12:19

I tak z tym nic nie zrobimy,ludzie zawsze beda sie dorabiac kosztem czyjegos zdrowia lub zycia, chyba lepiej nie wiedziec co dzieje sie w takich fabrykach bo rzeczewiscie mozna stracic ochote na swieta ;(

A przecież jeśli każdy zrobi coś małego, to wszyscy razem zrobią dużo.
To nawet niezła zabawa wyszukiwać w sklepach rzeczy, które nie są made in china, trudne, ale nie niemożliwe;-)

f256
4 510
f256 4 510
#2513.12.2009, 22:33

Iwo! Iwo!
#13 | Dziś - 16:55

czyli jak chce chobie kupic ubranie to gdzie mam sie udac? by nie bylo z azji?

Iwo, ogólnie to jest ciężko, ale jak splądrujesz dokładnie wszystkie sklepy, to powinnaś wyhaczyć coś zrobionego w Europie;-) W Polsce można sporo polskich rzeczy dostać.

tomek0
307
tomek0 307
#2613.12.2009, 23:08

wiec mam lazic tydzien po miescie zeby kupic sobie ta "dobra" koszulke, bo uszyta w europie? chyba ktos musi zepsuc ta slodka i przemila dyskusje... swiat jest zly, byl zly i bedzie zly. zawsze beda wojny, glod, zabijanie zwierzat dla futra, handel ludzmi, wyzysk i inne podobne zjawiska, z ktorych ludzie nagle zaczeli sobie zdawac sprawe. jakby wam zmontowac odpowiedni artykul, takie podsumowanie wydarzen ostatnich lat bijacych mocno po sercu, musielibyscie sie chyba pozabijac zeby dac sobie z tym rade. nalezy o tym wiedziec, tak jak w przypadku ekologicznych kwestii - ale ja osobiscie nie potrafie sobie odmowic dlugiej goracej kapieli co wieczor w imie ekologii.

szefo z emito wpadl na pomysl zeby troche smutku wprowadzic, wiec pojawia sie taki artykul (i to przed swietami), i nagle swiat zalewa fala lez bo nieswiadomi zostaja uswiadomieni w najgorszym mozliwym momencie. ehh

iwo
7 761
iwo 7 761
#2713.12.2009, 23:29

hehe to jest jak ten program co studenciaki pojechali do fabryki primarka:) albo do tajwanu/tajlandii pracowac z lokalnymi, placz smutek i obietnice ze samo free range i fair trade. :)

to jak zawsze sie znajdzie jakis nawiedzony ktory przed podaniem burgera zacznie opowiadac o biednej krowce, ktora jeszcze tak niedawno biegala po polu:)

nie zapominajmy o testowaniu lekarstw i kremow na zwierzatkach...

a i oczywiscie przywolajmy aborcje i eutanazje, bbo to tez taki smutny temat..

zapomnialam o czyms? recycling chyba byl juz wspomniany?

f256
4 510
f256 4 510
#2813.12.2009, 23:41

Tomek, możesz nie łazić, ale ja będę. Każdy ma wybór, ale żeby to był prawdziwie wolny wybór każdy powinien też mieć świadomość co jego decyzje powodują.
Skąd wiesz, że świat zawsze będzie zły? Prorok jesteś?
A w święta to chyba lepiej przemyśleć kilka spraw, nawet smutnych niż zajmować się pogłębianiem ignorancji i hipokryzji. Poza tym co to za różnica święta czy nie święta, te dzieci tam zapierdalają cały rok.

iwo
7 761
iwo 7 761
#2913.12.2009, 23:46

a co by robily jakby zamkneli te fabryki?

filipinka
31
#3013.12.2009, 23:53

chodziły do szkoły, bawiły się na podwórku, biegałyby i skakały.

Wiesz Iwo, żyłyby sobie w takiej nieciekawej niszy, które nazywa się normalnym dzieciństwem

f256
4 510
f256 4 510
#3113.12.2009, 23:59

Bawi Cię to Iwo? A co jest takiego zabawnego w tym, że przyczyniasz się do czyjegoś cierpienia? Chciałabyś żeby Twoje dziecko szyło w fabryce po 12 godzin dziennie za kilka funtów? Chciałabyś żeby zobaczyło krok po kroku jak powstaje kotlecik, a jak kremik?
Słodkiego miłego życia życzę.

iwo
7 761
iwo 7 761
#3214.12.2009, 00:02

a co by jadly?

filipinka
31
#3314.12.2009, 00:05

to samo co jedzą Twoje dzieci IWo.

iwo
7 761
iwo 7 761
#3414.12.2009, 00:11

bylam w Azji i nawet nie w tych biednych rejonach, matki daleko od dzieci, kobiety sprzedaja cialo za kase, wybawienie to stary Europejczyk, ktory za cofniecie sie w czasie zamontuje np swiatlo w domu!

no i? co mam kazdego dnia umartwiac sie z powodu nieszzescia na swiecie? zawsze bylo..

nawiedzeni tylko mysla ze cos naprawia nie kupujac czegos.. sorki ale 90% rzeczy w domu to made in china a jak nie to przez polakow, czy innych wschodnioeuropejczykow w jukeju. 10% to branding dla nawiedzonych "free range, co-op, fair trade"

zaloz partie, idz do parlamentu/europarlamentu i zablokuj towary z Azji..

iwo
7 761
iwo 7 761
#3514.12.2009, 00:14

aaa filipinka 4 to rozumiem, ze caly kapital wyjdzie z Azji i wszyscy beda zyc szczesliwie:)

podejrzewam ze twoje wyksztalcenie dalekie jest od ekonomicznych:) moze tak by zapoznac sie z Begg'iem makroekonomia, oze maja w wersji for dummies

f256
4 510
f256 4 510
#3614.12.2009, 00:18

Ja mam akurat 10% rzeczy made in china w domu. Po co mam zakładać partię i blokować towary? Wystarczy, że ich nie kupuję. Nie umiesz sama podejmować decyzji Iwo? Ktoś Ci musi nakazywać i zabraniać?

filipinka
31
#3714.12.2009, 00:20

Wiesz, Iwo - niedoinformowanie, ignorancję jeszcze zrozumiem, ale świadome kupowanie szmat wiedząc, że te towary okupione są wyzyskiem pracujących dzieci, już nie.

I co to za argument, że zawsze tak było? Kiedyś "od zawsze" palono na stosach. Kiedyś "od zawsze" kobiety nie miały prawa wstępu na Uniwersytet. Kiedyś "od zawsze" istniało niewolnictwo. Istnieje nadal? Gdyby ludzie myśleli tak jak Ty dalej byśmy siedzieli na drzewach. Przecież "od zawsze" tak było. Czyż nie?

Może tylko nawiedzeni myślą, że nie kupując czegoś, bojkotując niektóre firmy mogą coś zmienić. Może.

Na pewno jednak tylko głupcy i konformiści nie robią nic.

f256
4 510
f256 4 510
#3814.12.2009, 00:23

Iwo, to jest raczej wyzysk, a nie kapitał.
No ale skoro tak ekonomicznie podchodzisz do sprawy, to ciekawa jestem kiedy swojego dzieciaka do pracy poślesz.

filipinka
31
#3914.12.2009, 00:26

Iwo przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś i zastanów się. Głęboko. Zakładasz, że cała idea kapitalizmu, gospodarki wolnorynkowej i liberalnej myśli ekonomicznej opiera się na wyzysku?

Masz rację.

Witaj w klubie lewaków. Cieszymy się z kolejnej członkini.

iwo
7 761
iwo 7 761
#4014.12.2009, 00:30

a po co mam go gdzies posylac? nie bardzo rozumiem? rozmowa na poziomie przedszkolaka?

fairtrade to marketingowy chwyt, majacy na celu poczuc sie sklepom , firmom lepiej a niewiele zmieniajacy w zyciu jakiegos farmera czy jego pracownikow w afryce..

filipinka 4 a co ty takiego w zyciu zrobilas by pomoc komus?

swiat trzeba zmieniac lokalnie, jezeli nie potrafimy siebie zmienic, zmienic losu swojej rodziny, dzielnicy miasa to jak ty chcesz afryke zmienic-)

iwo
7 761
iwo 7 761
#4114.12.2009, 00:31

filipinka 4 moze juz czas wyjsc ze swiata alicji czarow, odmowic tax creditow i hausingu i wziac sie za siebie;)

filipinka
31
#4214.12.2009, 00:40

Ile pychy, ile zadufania...
To jest przykre, że nasze społeczeństwo nie może dyskutować o jakimkolwiek problemie, bez osobistych ataków, bez zacietrzewienia.

f256
4 510
f256 4 510
#4314.12.2009, 00:43

Żeby zarabiał Iwo, na jedzenie, no i żeby miał co robić w wolnym czasie.
No właśnie Iwo, trzeba najpierw zmieniać siebie. Można zacząć od tego żeby sobie uświadomić, że niektóre rzeczy powstają okupione czyimś cierpieniem i wtedy następnym krokiem może być rezygnacja z nich, tylko to tak ciężko, bo trzeba by było więcej wydać, więcej czasu stracić i czasem odmówić sobie czegoś na co się ma ochotę.

iwo
7 761
iwo 7 761
#4414.12.2009, 00:52

niech zdajne zadne z was nie ma normalnego rozwijajacego etatu i pewnie tez brak rodziny? totez mozecie sie zajmowac glupotami,

jedyna frma pomocy jaka ma sens dla mnie EDUKACJA,

ak nic sensownego nie robsz zbierz sie i wyjedz do Afryki czy innych biednych krajow i UCZ.

kilka moich znajomych poswiecilo zycie temu i to jest zmiana! a nie brak zakupow w zarze, M&S. Tesco, H&M i wymienmy wszystko razem

chcesz pomoc dzieciom z Afryki?

prosze znajomi dali sie sfotografowac dla sierocinca ktory zalozyla para australijczykow, sprzedali wszystko co mieli i przeprowadzili sie do Afryki by pomoc innym

Mission in Action
http://www.missioninaction.com.au/h...

kup tu kalendarz to pomoze jednej sierotce ubrac sie i zjesc przez wiele tygoni

http://www.therealmancalendar.co.uk...

taka jest miedzy nami roznica, ty kazdego dnia kladziesz sie spac myslac, ze zbawiasz swiat a inni to robia;)

iwo
7 761
iwo 7 761
#4514.12.2009, 00:52

niech zdajne zadne z was nie ma normalnego rozwijajacego etatu i pewnie tez brak rodziny? totez mozecie sie zajmowac glupotami,

jedyna frma pomocy jaka ma sens dla mnie EDUKACJA,

ak nic sensownego nie robsz zbierz sie i wyjedz do Afryki czy innych biednych krajow i UCZ.

kilka moich znajomych poswiecilo zycie temu i to jest zmiana! a nie brak zakupow w zarze, M&S. Tesco, H&M i wymienmy wszystko razem

chcesz pomoc dzieciom z Afryki?

prosze znajomi dali sie sfotografowac dla sierocinca ktory zalozyla para australijczykow, sprzedali wszystko co mieli i przeprowadzili sie do Afryki by pomoc innym

Mission in Action
http://www.missioninaction.com.au/h...

kup tu kalendarz to pomoze jednej sierotce ubrac sie i zjesc przez wiele tygoni

http://www.therealmancalendar.co.uk...

taka jest miedzy nami roznica, ty kazdego dnia kladziesz sie spac myslac, ze zbawiasz swiat a inni to robia;)

iwo
7 761
iwo 7 761
#4614.12.2009, 00:54

(czy ktos w was martwi sie losem pan w biedronce? a dzieci w PL, ktorych rodzice pija, albo nie maja pieniedzy? dlaczego nie pomoc tym? tym przeciez najlatwiej...

f256
4 510
f256 4 510
#4714.12.2009, 00:55

#42 Może to i prawda Filipinka, ale takie osoby jak Ty znacznie poprawiają statystyki. Fajnie piszesz.

iwo
7 761
iwo 7 761
#4814.12.2009, 00:57

no wlasnie fajnie piszesz.. szkoda ze niewiele robisz:)

f256
4 510
f256 4 510
#4914.12.2009, 01:06

Pozwolisz Iwo, że to JA będę decydować co będę robić i jak będę żyć.
Teraz będziesz ignorancję, lenistwo i zakłamanie tłumaczyć posiadaniem rodziny i normalnego etatu? W takim razie śmiem twierdzić, że nie jest on tak rozwijający jak sądzisz.
To, że ktoś się przejmuje wyzyskiwanymi dziećmi w Azji i nie kupuje pewnych produktów wcale nie znaczy, że nie obchodzą go panie w biedronce i biedne dzieci w Polsce. Można się zajmować wieloma sprawami na raz wiesz?

filipinka
31
#5014.12.2009, 01:13

Iwo, nie znasz mnie. Nie wiesz co robię, ani czym się zajmuję. Nie wiesz ile mam lat, nie wiesz w jakim sektorze pracuję. Bo widzisz, nie o mnie w tym przypadku chodzi. Masz rację co do Biedronki, masz rację co do pijących w Polsce. I masz rację, że ważne są działania. Tylko, że możliwe są one po uprzednim zrozumieniu. Są konsekwencją i skutkiem. Fajnie, że Twoi znajomi zdecydowali się pomagać na miejscu. To dzisiaj w jakimś sensie heroizm. Tylko, że potrzebne są zmiany systemowe. A żeby do nich doszło, zmienić musi się mentalność społeczna. Myślenie o polityce, ekonomii oraz redystrybucji dóbr globalnych. Dlatego takie artykuły i dlatego nasze dyskusje oraz nasze małe działania każdego dnia są istotne.

I co to dla Ciebie znaczy normalny etat? Jeśli pracuję na taśmie, na farmie, sprzątam ubikacje, albo roznoszę drinki moje argumenty, sądy oraz pomysły uważasz za gorsze? Tak dzielisz ludzi?

iwo
7 761
iwo 7 761
#5114.12.2009, 01:13

oczywiscie masz racje. Probowalam cie zmusic bys przyjela moj punkt widzenia. totalny bezsens. Przepraszam

Mam pomysl!! urzadzmy happening na princess street! ja wezme bebenki a na otwarcie Primarka w lutym bedziemy jak Stanczyk lezec w drzwiach i bronic!!!!!!!!!

marzmy1981
78 453
marzmy1981 78 453
#5214.12.2009, 01:13

brawo Iwo! Mądre słowa!

iwo
7 761
iwo 7 761
#5314.12.2009, 01:15

(normalny etat to taki z ktorego mozesz wyciagnac pieniadze by pomoc innym lub w ktorym pomagasz innym) i taki nieabsorbujacy by pomoc po godzinach w jakims lokalnym charity shopie, hospicjum czy domu starcow...

Profil nieaktywny
dodgyboy1234
#5414.12.2009, 01:16

ostatnio na PLANETE widzialem program o korporacjach, mowiacy o przedstawionym tutaj problemie. byla tez taka historia, ze pewien dziennikarz dostal sie do fabryki, przez ktorej progi wcale tak latwo nie bylo sie dostac. byli straznicy i tak dalej. byla to fabryka, w ktorej produkowano bodajze odziez jakiejs pokupnej firmy. dziennikarz w trakcie rozmowy z pracownicami byl stale obserwowany przez straznikow, ale pracownice byly na tyle cwane, ze w czasie rozmowy przekazaly mu pod stolem
wycinki swoich wyplat. wygladalo to tak, jak jest napisane w artykule. z tego, co pamietam, dziennikarz otrzymal tez metke jednego z produktow tej firmy. na metce widnial napis, informujacy kazdego nabywce, ze jesli kupi ten produkt, wspomoze akcje charytatywne biorace udzial w pomocy biednym dzieciom. wszystko by bylo ok, gdyby nie fakt, ze w fabryce tej pracowaly wlasnie biedne dzieci za pieniadze, po ktorych zarobieniu byly wciaz tak samo biedne.

program skupial sie rowniez na dosc uciazliwym w dobie obecnej problemie zanieczyszczania srodowiska naturalnego przez korporacje. ponoc nie ma dzis firmy, ktora by mogla powiedziec,
ze nie zanieczyszcza srodowiska. ale firmy nie zawracaja sobie tym glowy. nie chodzi przeciez o to czy srodowisko w niedalekiej juz przyszlosci bedzie zdatne do zycia, czy raczej juz nie,
czy tez o cos innego, jak tylko o to, zeby byl mocno odczuwalny, wciaz rosnacy ZYSK. ci ludzie nie znaja pojecia "dosc". firmy placa kolosalne grzywny wysokosci kilkudziesieciu, a nawet kilkuset milionow dolarow za naduzycia w tej kwestii, ale prosperuja nadal. wypowiada sie jeden z bylych pracownikow jakiejs firmy i mowi tak: "zostawiamy straszliwe dziedzictwo naszych czasow przyszlym pokoleniom. postepujemy bardzo niewlasciwie". tylko korporacje malo to obchodzi. tutaj liczy sie tylko dbanie o interes inwestorow, ktory jest zarazem glowna przyczyna zysku korporacji. zysku jako jedynego celu.

w programie dokonano pewnego testu, na podstawie ktorego stwierdza sie u czlowieka jego stopien bycia zdrowym psychicznie. w tescie, personifikujac, w miejsce czlowieka, jako przedmiot badan usytuowano korporacje, jako swiadoma swoich czynow jednostke. wynik badan doprowadza nas do konkluzji, iz korporacja jest jednostka psychopatyczna, poniewaz: wykazuje samolubne nastawienie, ujawnia niemoznosc zawiazywania stalych wiezi, lekkomyslnie lekcewazy dobro innych, jest klamliwa-permanentnie oszukuje innych, co bierze sie z checi zysku. przejawia brak poczucia winy i dopuszcza sie zachowan na granicy prawa oraz nie przestrzega norm spolecznych.

i nie znajdziesz korporacji, ktora dalece odbiega od tego obrazu. na koniec tylko powiem (tez to gdzies na planete slyszalem ), ze nasz klimat w ostatnim piecdziesiecioleciu zmienil sie tak drastycznie na nasza niekorzysc, jak nie zmienil sie w ciagu ostatnich 2000 lat. jest problem, cholerka, nie ma co ukrywac :/

f256
4 510
f256 4 510
#5514.12.2009, 01:21

Iwo nie trzeba leżeć przed primarkiem, wystarczy tam nie kupować, jak nikt nie będzie kupował, to sami zamkną. Dlaczego tak trudno Ci to zrozumieć? Oszołomstwo nie jest rozwiązaniem problemu.

iwo
7 761
iwo 7 761
#5614.12.2009, 01:21

ciekawa jestem co te dinozaury robily ze doszlo do zlodowacenia>

iwo
7 761
iwo 7 761
#5714.12.2009, 01:23

trzeba lezec pod primarkiem!!! musimy tym biednym nieswiadomym zyjacym w konsumpcyzme dziewczynom zwrocic uwage na ten problem!!!!!!!!

kto jest ze mna????

f256
4 510
f256 4 510
#5814.12.2009, 01:26

Ja bym Tobie zwróciła uwagę na problem z głową;-)

iwo
7 761
iwo 7 761
#5914.12.2009, 01:26

buuu nikt?

iwo
7 761
iwo 7 761
#6014.12.2009, 01:28

ej serio chodzcie namowilyscie mnie, zmienmy razem swiat, dlaczego nie? ja moge wydrukowac ulotki (mozecie sie dorzucic oczywicie)

przeciez o to chodzi uswiadamiac innym i przypominac sobie.

od odwaznych swiat nalezy

iwo
7 761
iwo 7 761
#6114.12.2009, 01:29

BADZMY TA PIERWSZA KOSTKA DOMINA!!!

filipinka
31
#6214.12.2009, 01:29

Ten film jest tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=cix7...

Iwo jeszcze tylko jedno: "zaloz partie, idz do parlamentu/europarlamentu i zablokuj towary z Azji.."

Zablokowanie towarów z Azji to nie jest rozwiązanie. W historii świata "odgórnie" udało się chyba jedynie założyć Unię Europejską. Wszelkie inne zmiany społeczne, kulturowe i polityczne rodziły się oddolnie. Były następstwem zmian społecznych i nacisku ulicy. Od praw mniejszości, po prawa kobiet do głosowania. Dlatego m.in. wciąż nie potrafimy się uporać ze zmianami klimatycznymi. Wola i świadomość elit jest, konsensus naukowy jest, ale nie ma ani woli, ani świadomości społeczeństwa. A bez tego pierwiastka ludzkiego wielkie projekty polityczne praktycznie się nie udają.

iwo
7 761
iwo 7 761
#6314.12.2009, 01:30

ok ide spac, ale jak sie zbudze to chce tu filipinke 4 i thats lovely z konkretami widziec..takie chetne osoby do pomocy

f256
4 510
f256 4 510
#6414.12.2009, 01:33

Iwo, ja Cię nie namawiałam do żadnych ulotek i uświadamiania innych, przeczytaj wszystkie moje komentarze jeszcze raz.

iwo
7 761
iwo 7 761
#6514.12.2009, 01:33

no filipinka 4 widze ze mna! super masz racje i jak pieknie napisane!
"Były następstwem zmian społecznych i nacisku ulicy"

no to jaK idziemy?

Profil nieaktywny
dodgyboy1234
#6614.12.2009, 01:34

no, to wlasnie ten film :) a ja, debil, czekam na dobre programy na planete, zamiast je na utube znalezc :/

iwo
7 761
iwo 7 761
#6714.12.2009, 01:35

Thats Lovely
#64 | Dziś - 01:33
Iwo, ja Cię nie namawiałam do żadnych ulotek i uświadamiania innych, przeczytaj wszystkie moje komentarze jeszcze raz.

po co bojkotowac po cichu jak mozna z impetem? p cichu to mozesz jajka fermowe zjesc!

filipinka
31
#6814.12.2009, 01:35
f256
4 510
f256 4 510
#6914.12.2009, 01:36

Filipinka myślisz że jest wola elit do uporania się ze zmianami klimatycznymi? I że to od społeczeństwa zależy?

f256
4 510
f256 4 510
#7014.12.2009, 01:38

Iwo z impetem to możesz baranka o ścianę strzelić;-)

iwo
7 761
iwo 7 761
#7114.12.2009, 01:38

to co teraz mamy bojkotowac fabryki i elektrownie? ale teraz tak zimno... moze lepiej latem?

iwo
7 761
iwo 7 761
#7214.12.2009, 01:39

thats Lovely jaka dojrzala odpowiedz, slyszalam kiedys to jak przechodzilam kolo remizy.. hmm moze kto wie w twojej okolicy?

f256
4 510
f256 4 510
#7314.12.2009, 01:43

Dostosowałam tylko odpowiedź do Twojego poziomu. Nie każdy mieszkał obok remizy.

filipinka
31
#7414.12.2009, 01:44

Lovely, w większości przypadków tak jest. Od Obamy, po Browna, Merkel i Sarkozego. Nawet Chiny widzą zagrożenie. Problem w tym, że to będzie strasznie dużo kosztowało. (zmiana przyzwyczajeń konsumpcyjnych, zmiany w energetyce) I politycy się tego boją. Ludzie nie są bowiem gotowi na taką technologiczną i cywilizacyjną zmianę. Imo przykładem. A los polityków zależy od wyborców.

Wyobrażasz sobie co by się działo, gdyby rządy co jakiś czas wyłączałyby prąd? Albo gdyby zabroniły jazdy samochodami spalinowymi?

Nie zmienia to jednak faktu, że w większości (nie mówimy tu o polskich pseudoelitach, ani niestety o Kanadzie...) zachodni przywódcy świadomość zagrożenia mają.

filipinka
31
#7514.12.2009, 01:52

Techno; dużo fajnych programów możesz też złapać na BBC Iplayer. Jeśli interesuje cię taka i pokrewna tematyka to masz jeszcze jeden:

http://www.youtube.com/watch?v=2Y0b...

i z tej samej serii, wciąż dostępny przez jeszcze kilka dni:

http://www.bbc.co.uk/programmes/b00...

f256
4 510
f256 4 510
#7614.12.2009, 01:57

Ja mam wrażenie, że politycy mają to gdzieś. I że są skorumpowani. Nie trzeba od razu prądu wyłączać, ale na co te świąteczne dekoracje palić już od początku grudnia? Albo biopaliwa - przecież to jest normalnie blokowane.
Mnóstwo rzeczy jest wprowadzanych bez pytania ludzi o zgodę, robią z nami co chcą, mogliby wprowadzić zmiany korzystne dla środowiska. Ale politycy są na usługach koncernów.

filipinka
31
#7714.12.2009, 02:04

Biopaliwa to faktycznie była katastrofa...
...ekologiczna

Nie chcę się spierać co do kwestii chodzenia na pasku korporacji. Rzeczywiście coś w tym jest. Korporacje są dziś większe, silniejsze i bardziej zasobne niż państwa. Widać to szczególnie w USA, gdzie jest chyba najbardziej skorumpowany system polityczny na świecie.

Wciąż jednak uważam, że gdyby ludzie naciskali masowo na rządzących zmiany byłyby możliwe.

f256
4 510
f256 4 510
#7814.12.2009, 02:08

No tak, ale jak oni maja naciskać jak są przez rządzących sterowani?

filipinka
31
#7914.12.2009, 02:09

Ale nie sądzę, że mają to wszystko tak głęboko gdzieś. Bo problem ich dopada. Powoli, ale nieuchronnie. Chińczycy już zaczęli kombinować, bo w wyniku zmian klimatycznych państwu środka coraz częściej grożą katastrofalne powodzie i zalewanie terenów nisko położonych przez rosnący poziom morza. Myślę, że dobrze zdają sobie sprawę, że z powodu globalnego ocieplenia ponad 1,8 mld ludzi zostanie pozbawione dostępu do czystej wody pitnej do roku 2080, a ponad 330 mln trzeba będzie przesiedlić z terenów zagrożonych powodziami i burzami tropikalnymi. Znikną lodowe czapy Arktyki, Antarktydy, rafy koralowe oraz lasy deszczowe Amazonii. Z powodu gwałtownych zjawisk pogodowych co roku ginąć będzie kilka milionów ludzi.
Politycy jak zawsze będą chcieli uratować swoje tłuste dupska. Tylko, że , jak to ujął w Wiedźminie Sapkowski, nie będzie dokąd spierdalać.

filipinka
31
#8014.12.2009, 02:11

Lovely, 78,

i o to jest pytanie warte milion dolarów:>

filipinka
31
#8114.12.2009, 02:14

Chociaż z drugiej strony fantastyczną robotę tutaj w UK odwala Guardian. Bądź co bądź mainstreamowa gazeta. Szkoda tylko, że czyta ją ledwie 300tys. osób, a nie jak The Sun 3 miliony...

f256
4 510
f256 4 510
#8214.12.2009, 02:23

Powinni wziąć Iwo do promowania, napaliła się;-)
Znikam, dobranoc.

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#8314.12.2009, 04:28

A zastanawialiscie sie skad w europie dobrobyt, ktorego nie ma w afryce?
Prawda jest taka, ze wysoki poziom zycia zawdzieczamy dwom przelomowym wydarzeniom: rewolucji francuskiej i rewolucji pazdziernikowej.
gdyby nie to, to nie mielibysmy ani rownouprawnienia, ani rownosci wobec prawa, darmowej edukacji, osmiu godzin pracy, dwoch dni wolnego, statutowych urlopow, pensji minimalnej itd...

Rewolucja francuska pokazala, ze ludziom naleza sie prawa, bo inaczej ci u wladzy moga zawisnac albo stracic leb na gilotynie.
Rewolucja pazdziernikowa udowodnila, ze nalezy rowniez ludziom dac mozliwosc zycia w godziwych warunkach, i ze za pensje nie wystarczy garsc zboza, bo inaczej znajda cialo fabrykanta o mroznym poranku.

Obecnie potrzebna jest trzecia rewolucja - w obronie godnosci ludzkiej i braterskiego traktowania wszystkich narodow.
Mysle ze wlasnie stoimy u jej progu. Taka mam gleboka nadzieje, w kazdym razie.

a poki co pozostaje swiadomy konsumpcjonizm, ktory jest latwiejszy niz z pozoru moze sie zdawac - ostatnia butelke coca coli kupilem 3 lata temu i jakos zyje.

Szczeniak_i.
2 001
Szczeniak_i. 2 001
#8414.12.2009, 11:21

Dobra dyskusja. Ciezki temat. Wydaje mi sie, ze mowienie 'zawsze tak bylo' jest z deka wygodne. No ale coz.
A biopaliwa to wymog, szkoda tylko, ze troszke nieprzemyslany.

tomek0
307
tomek0 307
#8514.12.2009, 13:28

bardzo dobra dyskusja, pierdza o wielkich krokach ku poprawie zycia w azji i afryce, ale same nie maja za bardzo parcia zeby zrobic cos wiecej niz nie kupowac "made in china".

jak sie chcecie angazowac w takie akcje, to calym sercem, a nie wtedy, kiedy pasuje.

wyrazy szacunku dla Iwo, madrze mowisz

Szczeniak_i.
2 001
Szczeniak_i. 2 001
#8614.12.2009, 13:42

Iwo! Iwo!
#29 | Wczoraj - 23:46
a co by robily jakby zamkneli te fabryki?

Iwo! Iwo!
#45 | Dziś - 00:52
niech zdajne zadne z was nie ma normalnego rozwijajacego etatu i pewnie tez brak rodziny? totez mozecie sie zajmowac glupotami,

jedyna frma pomocy jaka ma sens dla mnie EDUKACJA,

ak nic sensownego nie robsz zbierz sie i wyjedz do Afryki czy innych biednych krajow i UCZ.

kilka moich znajomych poswiecilo zycie temu i to jest zmiana! a nie brak zakupow w zarze, M&S. Tesco, H&M i wymienmy wszystko razem

chcesz pomoc dzieciom z Afryki?

prosze znajomi dali sie sfotografowac dla sierocinca ktory zalozyla para australijczykow, sprzedali wszystko co mieli i przeprowadzili sie do Afryki by pomoc innym

No naprawde szacunek, szkoda, ze znajomi.

Tomek, nie mow innym co maja robic. Male czyny sa i tak wielkimi czynami w porownaniu do tylko pieprzenia o wielkich ideach.

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#8714.12.2009, 14:13

Trafne stwierdzenie, Szczeniak: Male czyny sa i tak wielkimi czynami w porownaniu do tylko pieprzenia o wilekich ideach

Dobrze pamietac, ze codziennie udajemy sie na wybory.
Odbywamy dzien w dzien to samo glosowanie: w supermarkecie skladamy nasze glosy, a urna wyborcza to w tym wypadku stanowisko kasjerki...

Glosujemy wlasnymi pieniedzmi, kupujac pewne produkty a pomijajac inne...

Moze i to niewiele, moze malo widowiskowe, zeby wlozyc sobie do koszyka w Warszawie wode minerlana "piast" zamiast sprita, i pomidory z otwocka zamiast tych z Peru... Moze to niewiele nie isc do Macdonalda, tylko kupic mielone u rzeznika za rogiem...
Na pewno ekipa telewizyjna sie nie zbiegnie i nie zrobi z nami wywiadu, ani prasa fotek nie pstryknie gdy kupimy karpia z mazur zamiast tunczyka z Polinezji...

Wszystko to malo, ale to wlasnie jest pojedynczy glos..
Glos, ktory pomnozony przez ilosc glosujacych ma moc obalania rad nadzorczych wielkich firm i doprowadzania na skraj bankructwa pazernych korporacji.
Milego glosowania przy okazji nastepnych zakupow, moi drodzy.

tomek0
307
tomek0 307
#8814.12.2009, 14:32

szczeniak, przeczytaj te komentarze jeszcze raz i zastanow sie kto tu pierdoli o wielkich ideach. moja faworytka: filipinka czy jak jej tam

Szczeniak_i.
2 001
Szczeniak_i. 2 001
#8914.12.2009, 14:36

Nie zgadzam sie. Ale nieszkodzi.

filipinka
31
#9014.12.2009, 19:41

Nic nie mówię o wielkich ideach. Raczej o małych, drobnych działaniach. Na początek tyle wystarczy.

Najbardziej sensownie pisze tutaj świński gryps. Nie tylko w tym temacie. Powinniście częściej i dokładniej czytać Jego posty

Szczeniak_i.
2 001
Szczeniak_i. 2 001
#9114.12.2009, 20:22

*nie szkodzi

iwo
7 761
iwo 7 761
#9214.12.2009, 22:47

Zgłoś do moderacji

Wpisów: 1651
Szczeniak_i .
#86 | Dziś - 13:42
Iwo! Iwo!
#29 | Wczoraj - 23:46
a co by robily jakby zamkneli te fabryki?

Iwo! Iwo!
#45 | Dziś - 00:52
niech zdajne zadne z was nie ma normalnego rozwijajacego etatu i pewnie tez brak rodziny? totez mozecie sie zajmowac glupotami,

jedyna frma pomocy jaka ma sens dla mnie EDUKACJA,

ak nic sensownego nie robsz zbierz sie i wyjedz do Afryki czy innych biednych krajow i UCZ.

kilka moich znajomych poswiecilo zycie temu i to jest zmiana! a nie brak zakupow w zarze, M&S. Tesco, H&M i wymienmy wszystko razem

chcesz pomoc dzieciom z Afryki?

prosze znajomi dali sie sfotografowac dla sierocinca ktory zalozyla para australijczykow, sprzedali wszystko co mieli i przeprowadzili sie do Afryki by pomoc innym

"No naprawde szacunek, szkoda, ze znajomi"

Tomek, nie mow innym co maja robic. Male czyny sa i tak wielkimi czynami w porownaniu do tylko pieprzenia o wielkich ideach.

ja swoja cegielke juz dolozylam kilka acji w tym pierwsza i jedyna akcja Wosp w UK chyba w 2006 i kilka malzenstw szczeslwych ktore sie poznaly na naszych imprezach/koncertach zeby kazdy robil takie pierdulki jak ja to by bylo wszystkim lepiej:)

offski
838
offski 838
#9315.12.2009, 01:40

#14 dobre filmy

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#9415.12.2009, 01:58

No i pytanie, do tych, ktorzy mowia ze na problem wyzysku korporacji nic sie nie poradzi....:

Czy podczas okupacji hitlerowskiej kupowalibyscie mydlo zrobione z Cyganow usmierconych w obozach?

No przeciez czlowiek smierdzacy chodzic nie bedzie, a to, z Cygana, byloby tak pieknie zapakowane, w papier powlekany od Basfa, z certyfikatem od Bayera i firmowane godlem nivea?

Kupowalibyscie?

Nie przeszkadzalaby wam podczas kapieli swiadomosc, ze de facto, taplacie sie w czyjejs krwi? Ze kupujac ten produkt przykladacie reke do calego procederu??

Tyle samo krwi, co na owym mydelku, jest na koszulce bawelnianej Adidasa, "made in India"...

Ale oczywiscie ludziom latwiej przychodzi zakup, bo kto by skojarzyl jakas korporacje ze zniewoleniem, wyzyskiem, obozami pracy i masowym morderstwem...
Przeciez placa swym pracownikom...

I to jest wlasnie ten genialny trick. Hitlerowcy musieli wiezniom fundowac baraki, dawac darmowe noclegi, odzienie i zywnosc, a czasem nawet podstawowa opieke medyczna... Korporacje omijaja to w ten sposob, ze zamiast wydawac w miesiacu 15 funtow na koszt utrzymania wieznia obozu, dadza mu 12 funtow w postaci wyplaty... akurat tyle, zeby nie zdechl do konca i zeby byl zawsze skory do robienia nadgodzin, bo inaczej nie bedzie mial na jednego buraka cwiklowego i kromke chleba dziennie...

BD.K
20 493 1
BD.K 20 493 1
#9515.12.2009, 10:05

prawda jest taka ze ciezko sie oprzec Primarkowi

Profil nieaktywny
zielonazaba
#9615.12.2009, 10:33

my tak na prawdę tez zapieprzamy na wczasy naszych szefów wlascicieli firm , fabryk, hoteli , restauracji itp na ich luksusowe chaty i auta nie wspominajac o prezentach wszedzie jest wyzysk im masz mniej lat tym mniej ci płaca !

iwo
7 761
iwo 7 761
#9715.12.2009, 13:40

fajna idea ale ciagle nikt nie powiedzial gdzie kupowac.
w moim miesice byl zaklad krawiecki szyjacy dla m.in Mexxa
Made in Poland, ubrania drogie, a biedne kobiety tyraly nadgodziny nocki i wszystko za minimum. Konia z rzedem dla tych ktorzy powiedza jakie rzeczy kupowac (fair trade to kolejna marka, trzymajac sie tego GDZIE?

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#9816.12.2009, 01:08

Iwo, zaczne od zywnosci, bo wedlug mnie stanowi ona podstawe gospodarek panstw trzeciego swiata. Jesliby wiec wygnac od nich w cholere korporacyjne pijawki, odzyskaliby samodzielnosc..

Nie kupuje wiec produktow wielkich firm, takich jak Nestle, Knorr, itp.
Siegam po male firemki, dzialajace lokalnie. Jesli bowiem nawet placa one minimum, to minimum placone we Wloszech przypomina troche przyzwoitosc - raczej nie wymaga sie tam od pracownika, zeby w zamian za uzyskanie pracy siedmiolatka musiala przespac sie ze zmianowym, kierownikiem i majstrem, po czym zmuszona bedzie do harowki po 16 godzin dziennie za piec funtow tygodniowo...

To samo z owocami, miesem itp... Kupuje towary lokalne, albo firm ktore nie maja obrotu miesiecznego wyzszego niz Egipt przez rok.... I nawet ma to olbrzynmie zalety - jesli odwiedzisz sklepik rybny, ktory zaopatruje sie wprost u rybakow, zdziwisz sie, jak wspaniale smakuje rybka z morza polnocnego..
swiezutka, smakowita i gora 10% drozsza niz supermarketowa jej wersja z Filipin...

Z odzieza faktycznie jest nieco wiekszy problem, bowiem nawet jesli cos zostalo uszyte we wloszech, to i tak tkanina moze pochodzic z Indii czy Malezji, wiec "made in France" o niczym nie swiadczy.... jednakze i tutaj rowniez obstaje raczej przy malych butikach, albo markach, ktore choc znane, nie szyja na masowa skale... zamiast spodni z Nexta wole wiec kupic takie same od Simona Cartera, albo Canaliego, ktore szyte sa caly czas metodami tradycyjnymi w niewielkich zakladach w Europie.

z elektronika niestety jest koszmar, bo nawet okreslenie na telewizorze "made in Poland" nie oznacza, ze tam zostal wyprodukowany, a jedynie zlozony z czesci przywiezionych tak czy siak z Azji.
Nie sposob praktycznie kupic elektroniki spoza Azji, wiec po prostu daje moje pieniadze firmom mniejszym, zamiast molochom dojacym cala gospodarke Malezji. Nie mam niczego od Sony i pewnie nie bede mial, natomiast nie pogardze Harman Kardonem czy Mordaunt shortem.

Tak jak jednak mowilem, pierwszorzedne znaczenie moim zdaniem ma kwestia zywnosci.
jesli by uwolnic owe kraje od wysysajacych z nich krew koncernow spozywczych (takich jak Nestle), nasienniczych ( Monsanto) a nastepnie chemiczno-farmaceutycznych (Rockefeller i spolka typu Shell), to problem trzeciego swiata sam by sie praktycznie rozwiazal.

Myslac wiec globalnie, jadac trzeba lokalnie.
polecam ziemniaczki Made in Scotland.

filipinka
31
#9916.12.2009, 05:04

Brawo Gryps. Od dziś jesteś moim idolem, a przynajmniej osobą godną naśladowania. Mam nadzieję, że wszyscy na tym portalu przeczytają ten komentarz. Jest lepszy nawet niż artykuł, bo oprócz info o wyzysku daje również rady co należy robić.

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#10016.12.2009, 12:05

Zeby nie bylo tak krysztalowo, ze tylko Azja jest bleee:

PRZEGLĄD PRASY. 100 złotych za miesiąc pracy dostawali cudzoziemcy zatrudnieni przez jedną ze szczecińskich firm, twierdzi "Rzeczpospolita", która pisze, że i nad Wisłą są obozy pracy. Np. w podopolskich Karłowicach 58 Ukraińców i Tajów pracowało przy uprawie sadzonek kwiatowych po kilkanaście godzin na dobę przez siedem dni w tygodniu.

Wiecej: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomo...

Wspomniec tez moznaby bylo o dzieciach pracujacych w polskich, malych gospodarstwach rolnych np podczas wakacji. Ile sie to slyszy o wypadkach bo 8 latek jezdzil traktorem po polu, czy obslugiwal maszyny rolnicze, zwlaszcza podczas wakacji. Nikt nie zna oficjalnych danych czy jest to norma, czy sprawy marginalne, ale pamietajmy, ze takie rzeczy moga sie zdarzyc wszedzie.

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#10116.12.2009, 12:35

blee, no i co, w zwiazku z tym? Czy to, ze padalca uda znalezc sie wszedzie, to wystarczajacy powod dla ktorego mam wspierac dizlalanosc krwiopijcow i molochow handlowych typu monsanto albo cocacola?
Dla twojej informacji - pieczarek z firmy myszkowiec (www.myszkowiec.pl), ktora zatrudniala azjatow placac im okolo 500 zlotych za 16 godzin pracy dziennie 7 dni w tygodniu, rowniez nigdy nie kupie.

Pamietajmy, ze pieniadze ktore nosimy w portfelach maja wieksza moc niz akcje protestacyjne.

Odmowienie dokonania zakupu produktu pewnej firmy ma szanse zmienic cos na swiecie. Przykuwanie sie lancuchami do jej bram wjzdowych tylko zwroci uwage stacji telewizyjnych, ktore same sa czescia tego chorego posranego systemu tworzenia nedzy.

Negocjator
8 097 9
Negocjator 8 097 9
#10216.12.2009, 12:49

Nic w zwiazku z tym.
Po prostu nikt nie wie i nie moze byc do konca pewny ile ktos zaplacil trudu za rzeczy ktore kupujemy.
I czy dajmy na to kiedy mam dylemat kupic jakas drobnice elektroniczna na ebaju za £1.99 z wysylka czy w w sklepie za £11.99 nie pochodza one z tego samego zrodla a dycha zostanie w kieszeniu supermarketu.

sansess
170
sansess 170
#10316.12.2009, 14:31

Ten artykuł przed Świętami to zupełna przesada.
Ktoś bardzo chciał nam popsuć nastrój.
Faktycznie jest to smutne, ale my nic na to nie poradzimy, więc nie zamierzam zrezygnować z kupna prezentów, bo nie wiem czy dałabym radę wytłumaczyc dwuletniemu synkowi, że nie dostanie zabawek, bo inne starsze dziecko musi je wyprodukować.
W każdym kraju gospodarka wygląda inaczej, więc jeśli oni czegoś nie zmienią w swoim zyciu to ja już tym bardziej, a jak ja nie kupię ich zabawek to i tak zrobi to kto inny, a jak wszyscy zbuntujemy się i nie będziemy ich kupować to wtedy będą mieli po 0 pensów na godzinę, a nie po 22...
Poza tym to nie dotyczy tylko Świąt, więc może przestaniemy żyć żeby oni nie musieli pracować, a tak na marginesie my też pracujemy na klasę wyższą i tak nie narzekamy! O!

dorann74
14 008 343
dorann74 14 008 343
#10516.12.2009, 19:09

Ty masz ,,czyste sumienie,, a taki dzieciak po prostu bez pracy nie ma co jeść...życie to nie czarno biała fotka

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#10617.12.2009, 13:03

dorka, to wcale nie jest tak, ze nie kupujac rzeczy od adidasy odbierzesz prace dzieciom z Bangladeszu..
Zauwaz, ze wielkie fabryki, wielkie sieci handlowe i wielkie korporacje zatrudniaja 1000 osob do pracy ktora normalnie wykonaloby 10 tysiecy osob, a zabijaja calkowicie jakakolwiek konkurencje w promieniu kilkudziesieciu kilometrow.
Co wiecej, po pewnym czasie calkowicie monopolizuja lokalny rynek i ekonomie calych miast, regionow i panstw.. Dochodzi do sytuacji gdzie albo dostajesz prace w adidasie albo nie masz zadnej innej.
Zlikwidowanie takiego molocha pociaga za soba tylko chwilowo pogorszenie sytuacji: pozniej w miesjce jednej szwalni powastanie 20 malych, tak jak bylo przed wybudowaniem tego olbrzyma, a kazda z malych dwudziesty szwalni pociagnie za soba otwarcie calej masy drobnych zakladow kooperanckich: farbiarni, garbarni i czego tam jeszcze.
To jest to samo co z budowa supermarketu - owszem, daje prace dwustu osobom, ale jego budowa zlikwiduje osiemset stanowisk w lokalnych sklepach i zznaczaco wplynie na zubozenie ludnosci.

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#10717.12.2009, 13:09

a oburzenie sansess ze taki artykul przed swietami psuje nastroj przypomina mi scene z pewnego filmu o rewolucji francuskiej, gdy jadac powozem mloda arystokratka bulwersuje sie, dlaczego nikt nie usunal z drogi zwlok chlopskiej rodziny ktora zmarla z glodu i zimna. Widok trupow zepsul jej nastroj, a jechala przeciez na bal.

squit
3 108
squit 3 108
#10903.01.2010, 20:05

...fajny artykół -szkoda ,że tematyka tak żadko poruszana...